wtorek, 27 czerwca 2017

Mini relacja: Warsaw Comic Con 2017 2/2

Pałac Kultury!
No i właśnie. Moja relacja z dawnego już Comic Cona. Co to był za konwent. W sumie mój pierwszy  konwent o charakterze niepolitycznym. Kochani, z tej strony Duszzard, a to moja alternatywna do Mr. B relacja z Comic Conu.  Będzie krótko, zwięźle i na temat. Zapraszam! Piszę z telefonu, więc z góry przepraszam za formatowanie. (formatowanie było tak straszne, że musiałem wszystko zmienić - Mr. B)

Wszystko co można było powiedzieć, powiedział już Mr. B, dlatego ja skupię się na innych aspektach imprezy. Moją uwagę przyciągnęła między innymi duża liczba cosplayersów. Byli bardzo profesjonalnie przebrani i praktycznie mógłbym ich pomylić z prawdziwymi postaciami. Genialna była część planszówkowa. Ja i Mr. B głównie siedzieliśmy przy Warhammerze, ale dosłownie każdy znalazłby tam coś dla siebie. Gry nintendo też zdecydowanie na plus, głównie swichowskie Armsy i Splatoon 2. Nie udało nam się pograć w Zeldę, ale już trudno. Są przecież chyba jeszcze inne konwenty...

Ja w przeciwieństwie do Mr. B spróbuję trochę imprezę skrytykować. Po pierwsze logistycznie mogliby to lepiej zorganizować. Ja się trochę pogubiłem i trafiłem do pustego centrum handlowego. Koszmar. Jedzenie mogłoby był tańsze, ale też bez przesady. To ja się nie zorientowałem, że mam 48 groszy na karcie. Zabrakło mi trochę takiego charakterystycznego dla E3 ducha nowości i świeżości. Wszystko, co na tym konwencie nie było ani zaskakujące, ani nowatorskie. Wszystko już przerobione.

Mimo wszystko konwent oceniam pozytywnie, głównie dzięki części planszówkowej. Mam nadzieję, że wrześniowy event będzie już perfecto.

Pozdrawiam ze słonecznej Sardynii
Duszzard

Post w całości jest autorstwa Duszzarda, ale formatowanie tak się zepsuło, że musiałem skopiować tekst i opublikować go od nowa, sorry Duszzard. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz