niedziela, 12 marca 2017

Analizy pomeczowe #5 IEM 2017

Siemanko, z tej strony Olaf. Dzisiaj krótko przeanalizuje wielki finał INTEL EXTREME MASTER KATOWICE 2017.

IEM

Na początku chciałbym przeprosić za moją nieobecność. Była spowodowana brakiem ładowarki do laptopa, przez co nie mogłem pisać. Finał odbył się już dosyć dawno, ale wróćmy do tamtego wieczoru i przeanalizujmy ten mecz.

Obstawiałem zacięty pojedynek. Nie faworyzowałem żadnej z drużyn. Astralis przez wielu uważana za faworyta, ja jednak z całego sera kibicowałem zawodnikom Faze. 

Mapa 1: Cache Faze 16-9 Astralis

Lepszego początku gracze Faze nie mogli sobie wymarzyć. Dosyć gładkie zwycięstwo ma pierwszej mapie mogło dodać im zdecydowanie pewności siebie, zwłaszcza, że drugą mapą była jedna z najlepszych map Duńczyków. Pierwsza połowa wygrana przez Faze 10-5. Był to dobry wynik. Po zmianie połów Astralis spróbowało powrócić do spotkania, jednak przeciwnicy zagrali mądrze i oddali im tylko 4 rundy. Tak naprawdę Faze grało w czterech. Kioshima ewidentnie odstawał od reszty. Ci jednak grali bardzo równo, co pozwoliło im na wygranie mapy pierwszej. W drużynie przeciwnej Kjaerbye i Gla1ve trochę odskoczyli reszcie w tabeli, lecz pozostali grali równo, jednak na zbyt niskim poziomie, aby powalczyć. 


Mapa 2: Overpass Astralis 16-12 Faze

Chyba najlepsza mapa Duńczyków. Przed rozpoczęciem niej byłem prawie pewny, że to oni odniosą zwycięstwo. Faze mimo wszystko powalczyło zdobywając nie małą liczbę punktów, ale to Duńczycy zagrali spokojniejszego CS-a i wygrali. Dla Faze ważną wiadomością było to że Kioshima, który na pierwszej mapie był najgorszy na drugiej zagrał już zdecydowanie lepiej. Problemem Faze było zdecydowanie brak równo grającej piątki. Na tej mapie odstawali Allu i karrigan. W zespole Astralis trzech graczy zagrało na równym wysokim poziomie, a dwóch na równym, trochę niższym poziomie, ale mimo wszystko była to w miarę równa piątka. 

Mapa 3: Nuke  Astralis 16-12

Tak naprawdę na tej mapie jak dla mnie szanse były 50/50. Okazało się jednak, że to gracze z Danii zagrali ją lepiej. Faze mogło się martwić, bo puchar zaczął się oddalać. Problem Faze ? ZNOWU brak równie grającej piątki. Co z tego, że Niko , Bóg CS-a gra jak zwykle znakomicie ? Co z tego, że Allu, który na mapie numer 2 zagrał fatalnie teraz zagrał znakomicie? Nic, z tego skoro zarówno karrigan jak i rain zagrali słaaabo. Kioshima zagrał przyzwoicie. We dwóch nie da się wygrać mapy w finale takiego turnieju. Dla porównania w zespole Astralis prawie każdy zagrał równo, może troche dupreeh  odstawał, ale na górze tabeli. Jedynie Device zagrał trochę słabiej, ale nadal był to dobry wynik. Oni byli zwyczajnie lepsi. 

Mapa 4: Astralis 16-13 Faze

Kolejna mapa, na której szanse były równe. Jednak znów Astralis okazało się lepszym zespołem zapewniając sobie wygraną. Mimo wszystko byłą to najbardziej wyrównana mapa. Była to jedyna mapa, na której zawodnicy Faze zagrali w miarę równo, chciałoby się rzec w końcu, ale było już za późno na takie przebudzenie. Niestety równa gra Faze nie zdołała pokonać, podobnie równą grę graczy z Danii. Znowu trzech na jednym poziomie dwóch na troche gorszym, ale mimo wszystko dobrym. Myślę, że doświadczenie pomogło. Warto pamiętać, że Faze rozgrywało pierwszy swój turniej w takim składnie, co pokazuje, że jeśli jeszcze trochę poćwiczą mogą naprawdę wiele osiągnąć.

Takim o to sposobem gracze Astralis zostali mistrzami świata w CS:GO. Myślę, że nie byłą to duża niespodzianka, gdyż byli podawani jako jedni z faworytów. 

To byłoby na tyle, dziękuję za uwagę, Olaf. 

P.S: Najpewniej na dniach pojawi się krótkie podsumowanie tego turnieju.

ASTRALIS


1 komentarz: